30 kwi 2016

Psy nie mają uczuć.

Na początek, aby rozwiać wszelkie wątpliwości napiszę, że tytuł posta jest całkowicie przeciwny nie tylko mojej opinii i doświadczeniu, ale również badaniom wielu naukowców, behawiorystów oraz innych, przeciętnych ludzi, którzy spędzają czas z psami. Pies nie ma uczuć? Bullshit.
Ściślej mówiąc, ludzie, którzy naukowo badali egzystencję psów zwykle kończyli
z podsumowaniem typu: pies uczy się, rywalizuje, czuje, ale inaczej niż my. Porozumiewa się, ale w mniej skomplikowany sposób niż ludzie.
Prof. dr hab. Grzegorz Załucki w podręczniku „Fizjologia zwierząt"(*) pisze,
że u zwierząt wyższych występuje jedynie „myślenie konkretne, które opiera się na poznawaniu przez zwierzę konkretnych przedmiotów i sytuacji, mających dla niego określone znaczenie biologiczne. Jest ono przeciwieństwem myślenia abstrakcyjnego, występującego u ludzi. Myślenie u człowieka wyprzedza i planuje jego działanie, przewiduje ich wynik. Konkretne myślenie zwierząt utrwala jedynie wrażenia związane z czynnościami, które bez żadnego planu i przewidywań
ze strony zwierzęcia doprowadzały do zaspokojenia określonej potrzeby biologicznej". Myślę, że to trafne stwierdzenie.
Zawsze, gdy ktoś mówi, że "zwierzęta nie mają rozumu" mam ochotę mu przywalić, lub przynajmniej wstać i wyjść. Oczywiście, fauna nie jest tak inteligentna jak człowiek, nie wytwarza narzędzi, nie zarabia na rodzinę (zazwyczaj), ale nie jest to powód do nazwania zwierząt nierozumnymi, bezmózgimi. Być może jestem zbyt mocno związana z psami, ale zwykle mówią to ludzie, którzy nie wiedzą tak na prawdę nic na ten temat i nie potrafią go rozwinąć. Nie twierdzę też, że jestem wszystkowiedząca, ale ze względu na moje zainteresowanie, zamierzam się dokształcać w tym kierunku.



Więc krótka piłka- pies ma swoją miskę i dla niego istotne jest to, że to do niej nakładasz mu jedzenie, nie interesuje go, czy będzie ona w psie łapki,
czy w kwiatki.
Odnośnie uczuć... to chyba wzbudza trochę większą kontrowersję. Ale nie boimy się trudnych tematów. ;)
Chyba każdy psiarz mnie zrozumie- zawsze na przykładowe słowa "tego psa naszych sąsiadów, co biega zawsze bez opieki to bym skopał i by się skończyło" odpowiadam "skop właściciela, bo pies nie jest winny, że nie dba o niego oraz jego bezpieczeństwo i nie zwraca uwagi". Owszem, taki pies może stwarzać pewnego rodzaju zagrożenie, ale zależy dla kogo. Jednak na pewno nie ma tu winy psa.
Nie wspomnę o autentycznych sytuacjach typu bicie czy znęcanie się w jakikolwiek inny sposób, bo jeśli to przydarzyłoby się sprawcy tego okrucieństwa-nie byłoby mi go ani trochę szkoda.
Wrażliwość psa jest specyficzna. Nieustannie staram się odkryć co siedzi im
w głowie, ale jestem przekonana w 100%, że jest to coś niezwykłego i z pewnością zasługuje na uwagę. Bez wątpienia psy czują fizycznie i to, że reagują na różne sposoby tak, jak ludzie nie wyklucza ich uczuć psychicznych typu: tęsknota, żal, złość, rozkojarzenie, smutek, radość. To oczywiście tylko przykłady.

grafika dog, animal, and cute

Żeby uzupełnić ten temat podam przykład z życia, który zainspirował mnie
do napisania tego posta.
To wydarzyło się dziś. Miałam spotkać się z koleżanką, aby podrzucić jej pewną drobnostkę. Postanowiłam połączyć to ze spacerem z moim psem. Gdy już byliśmy na miejscu przytuliłam się z koleżanką na przywitanie i chwilę rozmawiałyśmy. Chciała pogłaskać Tofika, ale odrobinkę bała się, że ją ugryzie. Ja też nie byłam pewna co zrobi, bo znam go- czasem ciężko przewidzieć jego zachowanie. Rozwiązał jednak nasz mały problem. Wyczuł, że Paulina jest w porządku i tak jak ja przytulił ją. Nie do wiary, ale wskoczył na nią, objął przednimi łapami i położył głowę na jej brzuchu.
To zdarzenie zbliżyło mnie do niego jeszcze bardziej, choć nigdy nie wątpiłam
w wyjątkowość jego i jego gatunku. :)


Zapraszam na: